Rozpoczęły się największe doroczne ćwiczenia Wojska Polskiego pod kryptonimem Anakonda-14. Bierze w nich udział 12,5 tys. żołnierzy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, w tym 750 przedstawicieli sił sojuszniczych, m. in. z USA i Wielkiej Brytanii. Scenariusz ćwiczenia zakłada obronę kraju NATO przed agresją i przygotowanie wprowadzenia do walki sił sojuszniczych.
Na poligonach północnej Polski, przede wszystkim w Drawsku, Ustce, Orzyszu i Nowej Dębie, odbywać się będzie obrona fikcyjnego państwa Wislandii, które terytorium stało się celem ataku zbrojnego. Formacje biorące udział w Anakondzie-14 będą dążyć do powstrzymania przeciwnika na granicy kraju przy jednoczesnym przygotowaniu do wprowadzenia do walki sił sojuszniczych przybywających z pomocą.
Dlatego w ćwiczeniach biorą udział oddziały z Czech, Estonii, Holandii, Kanady, Litwy, Węgier, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych w sile około 750 ludzi wraz ze sprzętem. Łącznie w manewrach weźmie udział około 12,5 tys. żołnierzy, ponad 120 transporterów opancerzonych i bojowych wozów piechoty, 15 systemów artylerii lufowej i rakietowej, 53 zestawy przeciwlotnicze, 25 samolotów i 17 śmigłowców oraz taka sama liczba okrętów marynarki wojennej.
W ćwiczeniu biorą też udział służby mundurowe i jednostki administracji państwowej w zakresie wsparcia działań sił zbrojnych na terenie prowadzonych działań i relokacji sił. Przedstawiciele Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych podkreślają, iż scenariusz ćwiczeń Anakonda-14 odwzorowuje wyimaginowane zagrożenie, lecz mimo to zdaje się przypominać zupełnie realne wydarzenia, z którymi mamy ostatnimi czasy do czynienia w Europie.
Całość działań będzie realizowana w okresie od 24 września do 3 października. Koszt ćwiczeń szacowany jest na 62 mln zł.
